aktualnosci › Antykoncepcja awaryjna i jej dostępność. Czego Polki mogą się spodziewać w Europie?

W Polsce antykoncepcja awaryjna to cały czas głośny temat, natomiast u naszych zachodnich sąsiadów tabletka „dzień po” nie wzbudza tylu kontrowersji. WHO i Unia Europejska uznają antykoncepcję awaryjną jako bezpieczną, dlatego może być ona dostępna bez recepty. Znaczna większość krajów UE daje taką możliwość, a zakup antykoncepcji awaryjnej nie sprawia żadnych problemów. Czy w przyszłości będzie tak również w Polsce?

Polska na tle innych krajów europejskich

W większości państw europejskich tabletka „dzień po” jest dostępna bez konieczności posiadania recepty. W niektórych krajach takich jak Norwegia czy Holandia można ją kupić nie tylko w aptece, a powszechnym punktem sprzedaży są np. drogerie. Antykoncepcja awaryjna w wielu europejskich krajach jest również dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich. Ponadto w państwach takich jak  Luksemburg, Francja, czy Belgia jest ona refundowana. W Polsce odsetek sprzedaży antykoncepcji awaryjnej jest jednym z najniższych w Europie. Od pięciu lat zajmujemy ostatnie miejsce w rankingu dostępności do antykoncepcji, który jest tworzony przez Forum Parlamentu ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EFP). Taki wynik może wynikać z faktu, że w Polsce tabletka „dzień po” dostępna jest wyłącznie na receptę. Wizyta lekarska w celu pozyskania recepty na antykoncepcję awaryjną może być krępująca, a ponadto lekarz może odmówić przepisania tabletki „dzień po” powołując się na klauzulę sumienia. Stanowi to utrudnienie w procesie zakupu w porównaniu do krajów, w których tabletka „dzień po” jest dostępna bez recepty.

Dostępność antykoncepcji awaryjnej w Polsce jest znacznie ograniczona w porównaniu do innych krajów europejskich, a powinna ona być powszechna. Warto jednak pamiętać, że najpierw należy korzystać z podstawowych metod antykoncepcji, które chronią nie tylko przed niechcianą ciążą, ale też przed przenoszeniem chorób wenerycznych” – zauważa prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś, ekspert kampanii Poranek PO, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii.

Od maja tego roku w Polsce możliwy jest zakup antykoncepcji awaryjnej na podstawie recepty farmaceutycznej, która może zostać wystawiona przez farmaceutę na podstawie wywiadu medycznego w aptece. Dzięki temu rozwiązaniu nie jest wymagane wcześniejsze otrzymanie recepty od lekarza. Skraca to czas potrzebny na pozyskanie produktu, który w przypadku antykoncepcji awaryjnej jest bardzo istotny.

Co powinno się zmienić?

W 2014 roku Komisja Europejska po rekomendacji Europejskiej Agencji Leków oznajmiła, że pigułka „po stosunku” jest bezpieczna i można zażywać ją bez recepty. Co sądzą na ten temat Polacy? Według badań TNS Polska 53% obywateli uważa, że tabletka „dzień po” powinna być dostępna bez recepty, co wskazuje na potrzebę ułatwienia dostępu do tego środka antykoncepcyjnego.

Cały czas podkreślamy, że antykoncepcja awaryjna jest bezpieczna, dlatego nie dziwi fakt, że w innych krajach jest ona wydawana bez recepty. Tak powinno być również w Polsce, wystarczy tylko pamiętać, że najważniejsza w tym temacie jest własna świadomość i odpowiedzialność” – dodaje prof. dr hab. n. med. Mirosław Wielgoś ekspert kampanii Poranek PO, konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii.

Warto zauważyć, że w innych krajach wydawanie tabletki „dzień po” bez recepty funkcjonuje dobrze. Wprowadzenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty w Polsce byłoby zdecydowanym krokiem naprzód. Ponadto antykoncepcja awaryjna mogłaby być też refundowana, w szczególności dla młodych osób. Wciąż mało mówi się o dostępnych formach antykoncepcji i sposobach jej działania. Najczęściej z pomocą przychodzą organizacje pozarządowe, fundacje, czy aktywiści i edukatorzy seksualni. To powinno się zmienić, a rola instytucji państwowych czy dużych mediów powinna być w tym obszarze kluczowa.